Kowal |
Wysłany: Pon 9:12, 06 Lut 2006 Temat postu: |
|
| | Godnym rywalem Norrisa mógłby być chyba tylko Steven Seagal. Ale...
Steven Seagal został kiedyś dla żartu porównany z Chuckiem. Chuck się nie śmiał.
Dlaczego Norris pokonał Seagala w walce o władanie wyobraźnią internautów? Tego nie wie nikt, ale wytłumaczeniem może być fakt, że tak naprawdę to Chuck Norris wymyślił wymyślanie. Swoją teorię na ten temat ma Grzegorz Mizielski, 21-letni student z Warszawy, maniakalny fan filmów karate. - Zostając aktorem, Seagal pokonał swój strach i ludzi odpowiedzialnych za casting. Miliony lat temu Chuck, spacerując po dnie oceanu, nagle tak szybko kopnął z półobrotu, że od zawirowań wody powstały kontynenty. Ot, subtelna różnica - śmieje się Grzesiek.
Seagal zawsze zgrywał się na gwiazdora, niedostępne bożyszcze. Norris natomiast jest przesympatycznym gościem, nie da się go nie lubić. Przekonał się o tym Marek Piotrowski, mistrz świata w kick boxingu. - Na początku lat 90., kiedy walczyłem w Kalifornii, miałem okazję go poznać. Po jednej z walk podszedł do mnie i jak gdyby nigdy nic powiedział: "Hi, I'm Chuck Norris". Kiedyś spotkałem go w Las Vegas i jak kumpel kumplowi zaproponował mi, żebym do Los Angeles wrócił jego prywatnym samolotem. To taki chłopak z sąsiedztwa, zero gwiazdorstwa - wspomina Piotrowski, ale zaraz dodaje, że filmy Chucka "to nie jest to, co go kręci".
|
|
|